Dużo większą poprawę odnotowało Intercity: w ostatnich trzech miesiącach ub. roku punktualnych było już prawie trzy czwarte pociągów tego przewoźnika, podczas gdy trzy miesiące wcześniej zaledwie dwie trzecie. W dodatku statystyki poprawiały się w każdym miesiącu czwartego kwartału w stosunku do wartości sprzed roku. Spółka twierdzi, że punktualność byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie akcja protestacyjna podwykonawców firmy Astaldi z 6 grudnia. Była ona przyczyną opóźnienia aż 120 składów Intercity.
Czytaj także: PKP wyda miliony na 20 dworców. Będą nie do poznania
Najbardziej trzyma się rozkładu Warszawska Kolej Dojazdowa: poziom jej punktualności to 99,29 proc., choć w tym przypadku wynik w porównaniu do poprzednich trzech kwartałów 2018 r. minimalnie się pogorszył. W czwartym kwartale w porównaniu do trzeciego poprawiły się m.in. Przewozy Regionalne (88,59 proc. punktualnych pociągów), Koleje Mazowieckie (87,38 proc.), Koleje Wielkopolskie (89,24 proc.) i Koleje Małopolskie. Pogorszyły się wyniki Kolei Dolnośląskich, Łódzkiej kolei Aglomeracyjnej, Kolei Śląskich i Trójmiejskiej SKM.
Poprawa punktualności pociągów pasażerskich może być zaskakująca, bo stale rośnie skala inwestycji w modernizacje linii kolejowych, co przekłada się na zamykanie coraz to nowych odcinków tras. Według zarządzającej infrastrukturą spółki PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK), już w ubiegłym roku liczba zamknięć była prawie trzykrotnie wyższa niż w roku 2017. W roku 2019 jeszcze ich przybędzie, bo skala robót ma być większa. Wielkość nakładów przewidzianych w Krajowym Programie Kolejowym na obecny rok wzrośnie do 11 mld zł z 10 mld wydanych na inwestycje w roku ubiegłym. Jak zapowiedział prezes PLK Ireneusz Merchel, zmodernizowanych zostanie 1400 kilometrów torów. W latach 2020-2021 zakres prac znowu się rozrośnie: nakłady sięgną odpowiednio 12,4 i 12,1 mld zł.
Czytaj także: WiFi w pendolino jak loteria. PKP IC nie podaje z wyprzedzeniem, na jakich trasach będzie